1 lut 2013

"Intuz" - Stephenie Meyer



Tytuł: Intruz 
Tytuł oryginalny: The Host 
Autor: Stephenie Meyer 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie 
Data wydania: listopad 2008 
Liczba stron: 560



Przyszłość. Nasz świat opanował niewidzialny wróg. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oraz umysły i wiodą w nich na pozór niezmienione życie. W ciele Melanie jednej z ostatnich dzikich istot ludzkich zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Wertuje ona myśli Melanie w poszukiwaniu śladów prowadzących do reszty rebeliantów. Tymczasem Melanie podsuwa jej coraz to nowe wspomnienia ukochanego mężczyzny, Jareda, który ukrywa się na pustyni. Wagabunda nie potrafi oddzielić swoich uczuć od pragnień ciała i zaczyna tęsknić za mężczyzną, którego miała pomóc schwytać. Wkrótce Wagabunda i Melanie stają się mimowolnymi sojuszniczkami i wyruszają na poszukiwanie człowieka, bez którego nie mogą żyć.


     Kosmos. Układ Słoneczny. Ziemia. Europa. Polska. Działoszyce. Biblioteka Publiczna, a w niej nastoletnia dziewczyna przyciskająca do piersi książkę niczym ostatnią ostoję na tym świecie. Na czarnej okładce widnieje wyraźny napis: Intruz” – Stephenie Meyer. Lecz to nie jest ważne. Oprawa może zachwycić, zachęcić, ale to wnętrze się kocha. Litery ułożone w słowa, które z pozoru są niegroźne, odpowiednio skomponowane, tworzą własny świat, który może porwać cię bez reszty. Wyjątkowy świat pełen przygód, magii i przyjaciół.

Dziewczyna ostatni raz spogląda na książkę smutnym, lecz usatysfakcjonowanym spojrzeniem i odkłada ją na półkę. Nie jest jej łatwo rozstać się z nowym przyjacielem, lecz wie, że robi dobrze. Nie tylko ona jedna zasługuje na szczęście ukryte na stronach niepozornego z wyglądu dzieła. Po krótkiej chwili odwraca się i wychodzi z biblioteki z kolejną lekturą pod ręką i niemrawą nadzieją, że znów zyska przyjaciela. Tą dziewczyną jestem ja…



Wielu książek już nie pamiętam. Niemożliwością jest spamiętać je wszystkie. Lecz istnieją na tym świecie skarby, które na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Takim skarbem jest dla mnie opowieść o dwóch kobietach uwięzionych w jednym ciele. I choć już brzmi to dosyć irracjonalnie, jest jeszcze bardziej zawiłe niż może się z początku wydawać.

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak to jest, dzielić swoje ciało z kimś innym? I to w cale nie z własnej woli? Melanie wie co to za uczucie i wcale jej się to nie podoba. Odkąd Ziemie oponowały istoty z innego świata wiele się zmieniło. Bezcieleśni najeźdźcy potrzebują ludzi, aby przetrwać na planecie. Kradną im ciała i zabijają wspomnienia, myśli, świadomość. A czymże bez tego jesteś? Lecz nie wszyscy idą potulnie niczym baranki na śmierć. Nikt nie chce dobrowolnie rozstawać się z własnym ciałem, lecz nie każdy jest na tyle silny by o nie walczyć. Melanie jednak była i nawet po umieszczeniu w jej ciele obcej duszy o imieniu Wagabunda jej świadomość przetrwała jednak bez kontroli nad własnym losem. Wagabundzie ta sytuacja również nie jest w smak, lecz nie zamierza zrezygnować z ciała i znów wrócić w stan „zawieszenia”. Przeszukując wspomnienia „poprzedniczki” by pomóc odnaleźć kryjówkę reszty uciekinierów coraz częściej natrafia na myśli o ukochanym mężczyźnie „ciała”, które zamieszkuje. Coraz silniejszy napływ uczuć spotęgowany przez wciąż walczącą Melanie, mąci jej umysł. Postanawia odnaleźć ostatnich jak się wydaje ludzi na własną rękę pakując się w nie lada tarapaty.

Pokochałam ten utwór od pierwszych stron, po ostatni akapit. Dynamiczna akcja ciągle zaskakuje czyś nowym czytelnika, a miłosne rozterki dodają pikanterii. Język tekstu, każde słowa trafia prosto do serca czytelnia trącają odpowiednią strunę uczuć. Śmiech, płacz, ból i miłość równo zapisane czarnym atramentem na 560 stronach odczuwa się niczym własny. Takich jak to dzieł się nie czyta. Je się przeżywa.

W książkach zwykle szukam ucieczki. Są one murem oddzielającym mnie od szarej rzeczywistości. Niektóre z nich uczą i przekazują wartości moralne, inne koncentrują się na miłości i szczęściu, kolejne zaś uparcie dążą do stworzenia świata pełnego magii i nowoczesności. Prawdziwym jednak mistrzostwem jest połączenie tego wszystkiego w jedną spójną całość ukazującą zarówno piękno jak i problemy świata w sposób całkowicie nieadekwatny co do przyjętych norm. Stephenie Meyer jednak się to udało i za to jej dziękuję.

 
Moja ocena: 10/10


Film na podstawie książki już w tym roku ma zaszczycić swą obecnością nasze skromne kina. Co na to fani? Adaptacja sprosta wymaganiom postawionym przez książkę?

 

36 komentarzy:

  1. Mam od dawna wielką ochotę na tę książkę. Nie czytałam nic autorstwa tej pani ale akurat Intruza chętnie bym wciągnęła!

    OdpowiedzUsuń
  2. Po takiej recenzji z pewnością zapoznam się z tą książką :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam Intruza i do tej pory mam z nim miłe wspomnienia. Też nie mogę doczekać się na film :)
    PS:, czy bierzesz udział w wyzwaniu "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu"? http://wyzwanie2013.blogspot.com/
    Pozdrawiam serdecznie!
    D. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jak dla mnie cudna powieść, rozczulająca na wysokim poziomie :) czekam na ekranizacje, oby była udana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Moja droga, odsyłam Cię do REGULAMINU wyzwania, tam jest wszystko pięknie i przejrzyście opisane. Wszystkie styczniowe książki, proszę opublikować na swojej stronie uczestnika, zaznaczając, że to należy do stycznia ;).

    OdpowiedzUsuń
  6. Stephenie Meyer znam z sagi Zmierzch, ale od dawna mam ochotę na "Intruza" - spotkałam wiele pozytywnych opinii, łącznie z Twoją, dlatego nie mogę nie sięgnąć po taką powieść.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam na półce tę książkę, lecz ciągle czeka na swoją kolej. Myślę, że w marcu ją zacznę, albo może nawet trochę wcześniej. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam tę książkę - jedna z lepszych jakie czytałam. Plasuje się tuż obok powieści Ricka Riordana, a u mnie to ogromny zaszczyt xD
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie muszę przyspieszyć wreszcie przeczytanie jego książek, bo już zbyt długo się kurzą na półce :)

      Usuń
  9. wygląda na to, że ta książka spodobała Ci się tak bardzo, jak mi "Delirium"! koleżanka ma mi pożyczyć "Intruza" w najbliższym czasie - już nie mogę się doczekać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie ja muszę zacząć starać się o "Delirium" ;D

      Usuń
  10. Intruza mam już za sobą, ale uzupełniłam swoje zaniki pamięci. Dawno już to czytałam xD.
    Zapraszam: nastoletni-bunt.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka już leży na mojej półce dwa lata i jej przeczytanie non stop odkładam na potem... Muszę w końcu to zakończyć i wziąć tą książkę w swoje ręce :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Już wiele słyszałam o tej książce i bardzo chętnie bym po nią sięgnęła :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kurcze, zawsze sobie powtarzam, że kolejną książką jaką wypożyczę będzie Intruz, jednak po dziś dzień nie udało mi się jej wypożyczyć, a z tego co czytam to szkoda ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mam ochotę przeczytać tą książkę, a do tego niedługo ekranizacja. :)
    Poszukam w bibliotece, może będzie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie mogę się doczekać, kiedy ją przeczytam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Widzę, że warto! Uh no to koniecznie muszę się zapoznać. W dodatku niebawem ekranizacja więc ohoho

    OdpowiedzUsuń
  17. Zakochałam się w niej *.*
    Chociaż początek strasznie mnie nudził, potem już było tylko lepiej. Nie mogę się doczekać filmu :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Muszę przeczytać tę książkę przed ekranizacją :)

    OdpowiedzUsuń
  19. "Intruza" wszyscy chwalą, więc czas się za niego zabrać. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam Intruza i nie mogę się doczekać ekranizacji. Zwiastuny są dość obiecujące, więc mam nadzieję, że naprawdę tego nie skopali.

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy przeczytałam Intruza to dosłownie zakochałam się w tej książce, juz nie mogę doczekać się filmu który mam nadzieję będzie równie wspaniały . Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Książkę uwielbiam, jednak kojarzy mi się ze "Zmierzchem". Jednak czyta się ją świetnie. Czekam na film :D

    Zapraszam do mnie http://invisibl3e.blogspot.com/ :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Skorzystam z twojej opinii i wypożyczę tą książkę ^^
    Obserwuję i zapraszam do mnie : http://galetasdulces.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. Ja jestem w trakcie czytania i już się wciagnęłam, sądzę, że w najbliższych dniach skończe lekturę :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zakochałam się w tej książce, jak tylko zaczęłam ją czytać. To nie jest jedna z tych pozycji, o których szybko się zapomina. Ja po przeczytaniu dość długo nie mogłam wyrzucić jej z głowy - tak bardzo byłam (i wciąż jestem) nią zachwycona. Meyer wykonała kawał dobrej roboty.

    OdpowiedzUsuń
  26. Takie wybiegające w przyszłość historie już na samym początku mnie kręcą. Lubię to co było dawno, dawno temu i to co dopiero nastąpi. Wygląda na to, że książka wartościowa, może kiedyś znajdę na nią czas.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam kiedyś okazję, żeby książkę przeczytać, ale niestety z niej nie skorzystałam :( Teraz zastanawiam się "DLACZEGO?". Mam na nią wielką chrapkę i (nie powiem) zaskoczyłaś mnie tym że na podstawie powieści powstanie film :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Książkę czytałam kilka lat temu. Chętnie sobie ją przypomnę w najbliższym czasie:)
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie:) Dopisuję się do obserwujących:)

    OdpowiedzUsuń
  29. no ciekawe... nie przemawia do mnie nic za tym bym ja przeczytala ale twoje 10/10... kto wie, moze sie skusze:)

    OdpowiedzUsuń
  30. miałam w planie jej kupno,ale jak na razie była dość droga.Może kiedyś ją kupię,bo przyciąga mnie okładką i wstępem.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Też mam ją w bibliotece. Ale jakoś tak nie mogę się zmusić do przeczytania jej. Ale chyba jednak musi nadejść ta chwila c: Świetna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Mi też się bardzo podobała. Sto razy lepsza niż saga "Zmierzchu".

    Film na podstawie tej powieści też był całkiem niezły :).

    OdpowiedzUsuń
  33. Film mi się bardzo podobał, ksiązki niestety nie miałam okazji przeczytać :(
    http://soelliee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń