Tytuł: Intruz
Tytuł oryginalny: The Host
Autor: Stephenie Meyer
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Data wydania: listopad 2008
Liczba stron: 560
Przyszłość. Nasz
świat opanował niewidzialny wróg. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oraz
umysły i wiodą w nich na pozór niezmienione życie. W ciele Melanie
jednej z ostatnich dzikich istot ludzkich zostaje umieszczona dusza o
imieniu Wagabunda. Wertuje ona myśli Melanie w poszukiwaniu śladów
prowadzących do reszty rebeliantów. Tymczasem Melanie podsuwa jej coraz
to nowe wspomnienia ukochanego mężczyzny, Jareda, który ukrywa się na
pustyni. Wagabunda nie potrafi oddzielić swoich uczuć od pragnień ciała i
zaczyna tęsknić za mężczyzną, którego miała pomóc schwytać. Wkrótce
Wagabunda i Melanie stają się mimowolnymi sojuszniczkami i wyruszają na
poszukiwanie człowieka, bez którego nie mogą żyć.
Kosmos.
Układ Słoneczny. Ziemia. Europa. Polska. Działoszyce. Biblioteka Publiczna, a w
niej nastoletnia dziewczyna przyciskająca do piersi książkę niczym ostatnią ostoję
na tym świecie. Na czarnej okładce widnieje wyraźny napis: „Intruz” – Stephenie Meyer.
Lecz to nie jest ważne. Oprawa może zachwycić, zachęcić, ale to wnętrze się
kocha. Litery ułożone w słowa, które z pozoru są niegroźne, odpowiednio skomponowane,
tworzą własny świat, który może porwać cię bez reszty. Wyjątkowy świat pełen
przygód, magii i przyjaciół.
Dziewczyna
ostatni raz spogląda na książkę smutnym, lecz usatysfakcjonowanym spojrzeniem i
odkłada ją na półkę. Nie jest jej łatwo rozstać się z nowym przyjacielem, lecz
wie, że robi dobrze. Nie tylko ona jedna zasługuje na szczęście ukryte na
stronach niepozornego z wyglądu dzieła. Po krótkiej chwili odwraca się i wychodzi
z biblioteki z kolejną lekturą pod ręką i niemrawą nadzieją, że znów zyska
przyjaciela. Tą dziewczyną jestem ja…
Wielu
książek już nie pamiętam. Niemożliwością jest spamiętać je wszystkie. Lecz
istnieją na tym świecie skarby, które na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Takim
skarbem jest dla mnie opowieść o dwóch kobietach uwięzionych w jednym ciele. I
choć już brzmi to dosyć irracjonalnie, jest jeszcze bardziej zawiłe niż może
się z początku wydawać.
Czy
zastanawialiście się kiedyś, jak to jest, dzielić swoje ciało z kimś innym? I
to w cale nie z własnej woli? Melanie wie co to za uczucie i wcale jej się to
nie podoba. Odkąd Ziemie oponowały istoty z innego świata wiele się zmieniło.
Bezcieleśni najeźdźcy potrzebują ludzi, aby przetrwać na planecie. Kradną im
ciała i zabijają wspomnienia, myśli, świadomość. A czymże bez tego jesteś? Lecz
nie wszyscy idą potulnie niczym baranki na śmierć. Nikt nie chce dobrowolnie
rozstawać się z własnym ciałem, lecz nie każdy jest na tyle silny by o nie
walczyć. Melanie jednak była i nawet po umieszczeniu w jej ciele obcej duszy o
imieniu Wagabunda jej świadomość przetrwała jednak bez kontroli nad własnym
losem. Wagabundzie ta sytuacja również nie jest w smak, lecz nie zamierza
zrezygnować z ciała i znów wrócić w stan „zawieszenia”. Przeszukując
wspomnienia „poprzedniczki” by pomóc odnaleźć kryjówkę reszty uciekinierów
coraz częściej natrafia na myśli o ukochanym mężczyźnie „ciała”, które
zamieszkuje. Coraz silniejszy napływ uczuć spotęgowany przez wciąż walczącą
Melanie, mąci jej umysł. Postanawia odnaleźć ostatnich jak się wydaje ludzi na
własną rękę pakując się w nie lada tarapaty.
Pokochałam
ten utwór od pierwszych stron, po ostatni akapit. Dynamiczna akcja ciągle
zaskakuje czyś nowym czytelnika, a miłosne rozterki dodają pikanterii. Język
tekstu, każde słowa trafia prosto do serca czytelnia trącają odpowiednią strunę
uczuć. Śmiech, płacz, ból i miłość równo zapisane czarnym atramentem na 560
stronach odczuwa się niczym własny. Takich jak to dzieł się nie czyta. Je się
przeżywa.
W
książkach zwykle szukam ucieczki. Są one murem oddzielającym mnie od szarej
rzeczywistości. Niektóre z nich uczą i przekazują wartości moralne, inne
koncentrują się na miłości i szczęściu, kolejne zaś uparcie dążą do stworzenia
świata pełnego magii i nowoczesności. Prawdziwym jednak mistrzostwem jest
połączenie tego wszystkiego w jedną spójną całość ukazującą zarówno piękno jak
i problemy świata w sposób całkowicie nieadekwatny co do przyjętych norm. Stephenie
Meyer jednak się to udało i za to jej dziękuję.
Moja ocena: 10/10
Film na podstawie książki już w tym roku ma zaszczycić swą obecnością nasze skromne kina. Co na to fani? Adaptacja sprosta wymaganiom postawionym przez książkę?
Mam od dawna wielką ochotę na tę książkę. Nie czytałam nic autorstwa tej pani ale akurat Intruza chętnie bym wciągnęła!
OdpowiedzUsuńPo takiej recenzji z pewnością zapoznam się z tą książką :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam Intruza i do tej pory mam z nim miłe wspomnienia. Też nie mogę doczekać się na film :)
OdpowiedzUsuńPS:, czy bierzesz udział w wyzwaniu "Przeczytam tyle, ile mam wzrostu"? http://wyzwanie2013.blogspot.com/
Pozdrawiam serdecznie!
D. :)
jak dla mnie cudna powieść, rozczulająca na wysokim poziomie :) czekam na ekranizacje, oby była udana.
OdpowiedzUsuńMoja droga, odsyłam Cię do REGULAMINU wyzwania, tam jest wszystko pięknie i przejrzyście opisane. Wszystkie styczniowe książki, proszę opublikować na swojej stronie uczestnika, zaznaczając, że to należy do stycznia ;).
OdpowiedzUsuńStephenie Meyer znam z sagi Zmierzch, ale od dawna mam ochotę na "Intruza" - spotkałam wiele pozytywnych opinii, łącznie z Twoją, dlatego nie mogę nie sięgnąć po taką powieść.
OdpowiedzUsuńMam na półce tę książkę, lecz ciągle czeka na swoją kolej. Myślę, że w marcu ją zacznę, albo może nawet trochę wcześniej. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę - jedna z lepszych jakie czytałam. Plasuje się tuż obok powieści Ricka Riordana, a u mnie to ogromny zaszczyt xD
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W takim razie muszę przyspieszyć wreszcie przeczytanie jego książek, bo już zbyt długo się kurzą na półce :)
Usuńwygląda na to, że ta książka spodobała Ci się tak bardzo, jak mi "Delirium"! koleżanka ma mi pożyczyć "Intruza" w najbliższym czasie - już nie mogę się doczekać :D
OdpowiedzUsuńW takim razie ja muszę zacząć starać się o "Delirium" ;D
UsuńIntruza mam już za sobą, ale uzupełniłam swoje zaniki pamięci. Dawno już to czytałam xD.
OdpowiedzUsuńZapraszam: nastoletni-bunt.blogspot.com
Książka już leży na mojej półce dwa lata i jej przeczytanie non stop odkładam na potem... Muszę w końcu to zakończyć i wziąć tą książkę w swoje ręce :)
OdpowiedzUsuńJuż wiele słyszałam o tej książce i bardzo chętnie bym po nią sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńKurcze, zawsze sobie powtarzam, że kolejną książką jaką wypożyczę będzie Intruz, jednak po dziś dzień nie udało mi się jej wypożyczyć, a z tego co czytam to szkoda ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Mam ochotę przeczytać tą książkę, a do tego niedługo ekranizacja. :)
OdpowiedzUsuńPoszukam w bibliotece, może będzie.
Pozdrawiam.
Nie mogę się doczekać, kiedy ją przeczytam!
OdpowiedzUsuńWidzę, że warto! Uh no to koniecznie muszę się zapoznać. W dodatku niebawem ekranizacja więc ohoho
OdpowiedzUsuńZakochałam się w niej *.*
OdpowiedzUsuńChociaż początek strasznie mnie nudził, potem już było tylko lepiej. Nie mogę się doczekać filmu :)
Muszę przeczytać tę książkę przed ekranizacją :)
OdpowiedzUsuń"Intruza" wszyscy chwalą, więc czas się za niego zabrać. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Intruza i nie mogę się doczekać ekranizacji. Zwiastuny są dość obiecujące, więc mam nadzieję, że naprawdę tego nie skopali.
OdpowiedzUsuńKiedy przeczytałam Intruza to dosłownie zakochałam się w tej książce, juz nie mogę doczekać się filmu który mam nadzieję będzie równie wspaniały . Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę uwielbiam, jednak kojarzy mi się ze "Zmierzchem". Jednak czyta się ją świetnie. Czekam na film :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://invisibl3e.blogspot.com/ :D
Skorzystam z twojej opinii i wypożyczę tą książkę ^^
OdpowiedzUsuńObserwuję i zapraszam do mnie : http://galetasdulces.blogspot.com/
świetna książka !
OdpowiedzUsuńJa jestem w trakcie czytania i już się wciagnęłam, sądzę, że w najbliższych dniach skończe lekturę :)
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tej książce, jak tylko zaczęłam ją czytać. To nie jest jedna z tych pozycji, o których szybko się zapomina. Ja po przeczytaniu dość długo nie mogłam wyrzucić jej z głowy - tak bardzo byłam (i wciąż jestem) nią zachwycona. Meyer wykonała kawał dobrej roboty.
OdpowiedzUsuńTakie wybiegające w przyszłość historie już na samym początku mnie kręcą. Lubię to co było dawno, dawno temu i to co dopiero nastąpi. Wygląda na to, że książka wartościowa, może kiedyś znajdę na nią czas.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Miałam kiedyś okazję, żeby książkę przeczytać, ale niestety z niej nie skorzystałam :( Teraz zastanawiam się "DLACZEGO?". Mam na nią wielką chrapkę i (nie powiem) zaskoczyłaś mnie tym że na podstawie powieści powstanie film :)
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam kilka lat temu. Chętnie sobie ją przypomnę w najbliższym czasie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie:) Dopisuję się do obserwujących:)
no ciekawe... nie przemawia do mnie nic za tym bym ja przeczytala ale twoje 10/10... kto wie, moze sie skusze:)
OdpowiedzUsuńmiałam w planie jej kupno,ale jak na razie była dość droga.Może kiedyś ją kupię,bo przyciąga mnie okładką i wstępem.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTeż mam ją w bibliotece. Ale jakoś tak nie mogę się zmusić do przeczytania jej. Ale chyba jednak musi nadejść ta chwila c: Świetna recenzja :)
OdpowiedzUsuńMi też się bardzo podobała. Sto razy lepsza niż saga "Zmierzchu".
OdpowiedzUsuńFilm na podstawie tej powieści też był całkiem niezły :).
Film mi się bardzo podobał, ksiązki niestety nie miałam okazji przeczytać :(
OdpowiedzUsuńhttp://soelliee.blogspot.com/