15 maj 2013

"Czerwień Rubinu" - Kerstin Gier

Tytuł: Czerwień Rubinu
Tytuł oryginalny: Rubinrot
Autor: Kerstin Gier 
Seria/cykl wydawniczy:  Trylogia Czasu tom I
Wydawnictwo: Egmont
Data wydania: 23 maja 2011
Liczba stron: 344


Gwendolyn ma szesnaście lat, dwoje rodzeństwa, oddana przyjaciółkę w klasie i lekko dziwaczna rodzinę. Z dnia na dzień dowiaduje się, że jest obdarzona genem podróży w czasie. Drugim podróżnikiem jest niejaki Gideon – bezczelny, arogancki, choć bosko przystojny młodzian, który tajną misję najchętniej zachowałby wyłącznie dla siebie. Ale bez Gwendolyn nie uda mu się misji wypełnić...

Podróże w czasie, niebezpieczeństwa czyhające w najmniej spodziewanym momencie, miłość, która nie zna granic czasu... ta książka cię pochłonie. Dla ciebie również czas przestanie mieć znaczenie. 

 
Dzień się dłuży. Słońce już wysoko na niebie, a choć już dawno powinny pojawiać się pierwsze kwiaty, na zewnątrz wciąż zalega śnieg. Co nam, bibliofilom, innego pozostaje prócz zakopania się w poduszkach i kocu z kakałkiem i dobrą książką? No cóż… Niektórzy mogą się na przykład przenieść do innej epoki, gdzie anomalie pogodowe nie są na porządku dziennym.


Gwendolyn czuje się jak mugol w świecie czarodziei. Wielkimi krokami zbliża się dzień, kiedy jej zarozumiała, „idealna” kuzyna Charlotte spełni wszystkie pokładane w niej nadzieje i zostanie podróżniczką w czasie. Tu nie ma miejsca na błąd. W końcu datę jej urodzin wyliczył sam Izaak Newton! No… ale życie lubi płatać różne figle, a przez życie rozumiem rodziców, którzy chcą bronić dziecko, za wszelką cenę. Nawet jeżeli oznacza to podanie fałszywej daty urodzenia. Gdy okazuje się, że to Gwen jest posiadaczką genu podróży w czasie, całe jej życie staje do góry nogami.  I to nie tylko przez nowe obowiązki, do których nie jest przygotowana oraz pałającą do niej nienawiścią „nie obdarzoną genem” cześć rodziny, ale też przez pewnego zarozumiałego przystojniaka, który kompletnie zawrócił jej w głowie.

Bardzo spodobał mi się pomysł na książkę, gdyż jeszcze nie spotkałam się z literaturą o podróżach w czasie z tak nowoczesnym do tego podejściem. Widać, że watki i akcja są niezwykle dopracowane, a fabuła jest złożona. Wydaje mi się, że książka jest odzwierciedleniem samej pisarki i jej optymistycznego odejścia do życia. Najbardziej oczarowała mnie nie sama książka i jej główna treść, lecz postacie, które pokochałam od początku.

Więc siedzę i czytam jacy to inni mają szczęście i nie mogę się nadziwić autorce. Jej talent operowania piórem i tworzenia postaci jest wprost niedościgniony. Ironiczne sytuacje, nie szczypta, lecz cały wór dobrego humoru, nawet w chwilach grozy, że już nie wspomnę o budowaniu napięcia i, jakże by inaczej, (to co romantyczki lubią najbardziej xD) intryg miłosnych.

Nie wiem jakim cudem trafiłam na tą książkę, bo nie jest to jedna z powieści, w której więcej pochlebstw słyszy się w reklamach nadawanych 24/7 lecz od samych zainteresowanych oraz obeznanych już z lekturą. Innymi słowy, ta książka jest genialna dzięki autorce, która tak sprawnie manipuluje słowami tworząc magiczny świat ironii, humoru oraz akcji, a nie patronatom oraz reklamą, które wpływają (oj… i tu nie ma co udawać) na psychikę każdego z nas, mówiąc: „To jest genialne. Musisz to przeczytać. Zakochasz się w tym.” Po czym trafiamy na… „gniot”. W tym wypadku z ręką na sercu i pistoletem przy głowie (ok… może i nie naładowanym, ale liczy się koncepcja) obiecuję, że zakochacie się w tej książce i koniecznością jest wpisanie jej na swoją listę „lektur obowiązkowych wielokrotnego użytku”



 Moja ocena: 8/10

10 mar 2013

"101 rzeczy lepszych od diety" - Mimi Spencer

Tytuł: 101 rzeczy lepszych od diety
Tytuł oryginalny: 101 Things To Do Before You Diet
Autor: Mimi Spencer
Wydawnictwo: Wydawnictwo Rodzinne
Data wydania: 6 czerwiec 2011
Liczba stron:  304
Rodzaj: Audiobook


Chcesz być szczuplejsza, ale nie lubisz rygorystycznych diet? Oto książka, dzięki której błyskawicznie, bezboleśnie i w świetnym humorze zrzucisz kilka kilogramów. Dzięki temu zabawnemu anty-dietetycznemu poradnikowi odkryjesz 101 sposobów, by:

pozbyć się nawyków prowadzących do nadwagi,
zmienić sposób myślenia, a dzięki niemu – figurę,
ubierać się tak, żeby wyglądać olśniewająco,
odnaleźć harmonię ciała i duszy,
zrozumieć, że dieta stanowi problem, a nie rozwiązanie.




Która z nas, kobiet, nie marzy o idealnej sylwetce? Wcięcie w tali, smukła szyja, długie nogi. Perfekcja, do której jak zwykle brakuje nam tych okropnych i niczym nie dających się przepędzić 3. kilo. Ciągłe katowania się dietą, wyrzeczenia i obietnice ćwiczeń spełzają na niczym, gdy tylko naszym oczom ukaże się kawałek ciasta czekoladowego i przecież tylko jeden kęs kurczaka. Więc znów wracamy do punku wyjścia, lecz teraz do zrzucenia mamy już 4 kilogramy. Jak to pokonać i wreszcie wyrwać się z błędnego koła?

Na rynku jest wiele książek, których wyświechtane tytuły wprost rażą w oczy swoimi obietnicami. Sięgamy po nie z jakże płoną nadzieją, że tym razem znajdziemy ten idealny środek, który pomoże nam schudnąć. Zaczynamy czytać i… niczym kodeks naszym oczom ukazuje się lista potraw dozwolonych oraz tych, których spożycie grozi śmiercią lub co gorsze pomnożeniem naszych komórek tłuszczowych. Prócz tego znajdujemy tam oczywiście też uniwersalny plan ćwiczeń, nastawiony na wypocenia całej wody z organizmu w ciągu godziny, przy maksymalnym wysiłku naszego organizmu. Co nas do tego wszystkiego zmusza? Czy tak naprawdę nie ma innego wyjścia?

„101 rzeczy lepszych od diety” jest praktycznie zaprzeczeniem większości książek o podobnej tematyce. Nie ma tu ściśle określonego planu działania. Tu nie chodzi o jednorazowe odzyskanie sylwetki z lat świetności, lecz całkowite zmiennie naszego życia i nastawienie go na właściwy tor. Ta książką uczy nas myśleć: „Jestem piękna i wiem o tym”. Bo najważniejsze jest to, jak my czujemy się we własnym ciele.

Każdy z nas popełnia błędy dnia codziennego, które są kamykami na drodze ku straceniu zbędnych kilogramów. Rzeczy na które zwykle nie zwracamy uwagi, mają decydujący wpływ na nasz rozwoju, sposób myślenia oraz co najważniejsze, jedzenia. Przebywania wśród osób które lubią jeść, nie sprzyja naszej diecie, podobnie jak ciągłe posiadanie pod ręką batonika na przekąskę.
Nie tylko zmiana sposobu myślenia i nawyków odgrywa znaczącą rolę w naszym planie, lecz również odświeżenie i gruntowny przegląd garderoby. Chcesz dobrze wyglądać? Zadbaj o to w każdym aspekcie, a osiągniesz swój cel.

To pierwsza tego typu przeczytanych, a raczej przesłuchany przeze mnie książek. Jej ogromnym plusem jest to, iż każda z rad, porad i zaleceń jest trafiona w punkt. Wszyscy możemy utożsamiać się z wzorcem kobiety walczącej o figurę przedstawioną w książce. Nie jest to jednostajny bełkot punków do odhaczenia na naszej liście, lecz raczej przyjacielska pogawędka przy kawie. Autorka od czasu do czasu wtrąca anegdotki w własnego życia, oszczeka nas przed błędami, które sama popełniła i ciągłym poczuciem humoru nie daje zapaś atmosferze powagi i naukowego bełkotu.

Jednakowoż książka posiada i minusy. Jest ona skierowana, głównie, choć moim zdaniem nawet wyłącznie, do kobiet z doświadczeniami w walce z sylwetką. Nie nadaje się na, a raczej trudno jest wszystko zrozumieć jeżeli naszą pierwsza „dietę” będziemy chcieli zacząć właśnie z tą książką. Styl i przekaz jest ukierunkowany na „weteranów dietowych”.

         Ogólne moje wrażenia po lekturze są naprawdę miłe i wiele rad z książki postaram się na stałe wprowadzić w swoim życiu. Czy uda mi się osiągnąć cel? Myślę, że to zależy tylko ode mnie, lecz ta lektura na pewno mnie do tego zbliżyła. Polecam ją nie tylko osobą pragnącym schudnąć, lecz każdemu. Na pewno każdy zajedzie tu coś dla siebie.



Moja ocena: 6/10



Za możliwość przesłuchania audiobooka dziękuję portalowi:

19 lut 2013

"Lewa ręka Boga" - Paul Hoffman

Tytuł: Lewa ręka Boga
Tytuł oryginalny: The Left Hand of God
Autor: Paul Hoffman
Seria/cykl wydawniczy: Lewa ręka Boga
Wydawnictwo: Albatros
Data wydania: 4 maja 2011
Liczba stron:  448


W Sanktuarium nie ma miejsca na litość i miłosierdzie. Ci, którzy trafiają do kamiennego labiryntu sal, mają tylko jedno zadanie: walczyć aż do śmierci o Jedynie Słuszną Wiarę. Tomas Cale ma piętnaście albo szesnaście lat – nie pamięta. Nie pamięta również tego, jak nazywał się, nim trafił w ręce okrutnych braci. Niezwykle utalentowany, zarówno czarujący, jak i zdolny do niebywałego okrucieństwa, w chwili słabości pozwala sobie na nieodpowiedzialny czyn. W odruchu litości zabija pastwiącego się nad młodą kobietą odkupiciela, podpisując na siebie wyrok śmierci. Tomas musi uciekać przed karzącą ręką Powieszonego Odkupiciela i jego fanatycznych wyznawców.


Człowiek uwięziony w klatce po woli wariuje. Dostaje obłędu. Nie potrafi dostosować się do sytuacji ograniczenia jego wolności i przestrzeni osobistej. Chyba, że… Jest niczym słowik od zawsze wychowany w niewoli. Nigdy nie zaznawszy wolności, nie tęskni za nią. Wręcz przeciwnie. Czasami otwarte przestrzenie i zbyt duże możliwości wprost paraliżują. A co jeżeli zostaliśmy od samego początku zamknięci w klatce, by nauczyć się żyć?


Tomas jest istną maszyną do zabijania. Do tego się urodził. To jest jego przeznaczenie. Które nie do końca mu odpowiada. Zamknięty w Sanktuarium, gdzie rygor dorównuje więzieniu nie ma miejsca na przyjaźń, która karana jest chłostą. Każdy przelewa samodzielnego myślenia traktowany jest jako nieposłuszeństwo, za które otrzymana kara nie będzie tylko cielesna. Czeluście piekieł są gotowe na przyjęcie grzeszników… Jak przetrwać w takich warunkach, nie zatracając miłosierdzia? Jednocząc się w nienawiści do „katów” i niemożliwych więzach przyjaźni, które pozwalają wyrwać się nawet z piekła.



Książka ta jest rzeczywiście niezwykła. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak „doplanowanym” pomysłem na książkę. Losy Tomasa, czyli głównego bohatera są niezwykle zawiłe, podobnie jak on sam. Z każdym rozdziałem odkrywałam coraz to nowe twarze Cale. Pod maską bezwzględności, czaiła się ukryta miłość, a pod miłością zaś nienawiść. Można by powiedzieć, że Tomas jest jak Ogr, bo Ogry zaś są jak cebula, a cebula ma warstw :).  Jednakowoż, naszego kochanego Ogra lubiłam tylko na początku, a choć w późniejszych rozdziałach, wciąż mnie zaskakiwał, coraz bardziej mnie irytował. Stanowczo bardziej do gustu przypadł mi dobroduszny Henri, który swoją postacią wprost rozpromieniał całą akcje.



Plusami książki są jej niezwykłe zwroty akcji. Lecz ogromnym minusem język. Trudny, ciężki i chwilami monotonny usypiał mnie, mimo szczerych chęci. Przełomem w uświadomieniu sobie całego problemu budowy zdań, było przeczytania fragmentu książki, kiedy to czułam się jak przy czytaniu biblii.



Nie jestem pewna, czy autor specjalnie stworzył powieść, dowołując się do podań religii i do tego wzorując się i starając się jak najbardziej skopiować styl i podniosłość pisania, ale uważam, że to nie przejdzie. Książka jest ciekawa i zaskakuje, lecz póki co nie zamierzam czytać 2 części. Chyba na jakiś czas odpuszczę sobie tą „biblię”…



*Przepraszam, jeżeli ktoś poczuł się urażony moimi spekulacjami religijnymi.


Moja ocena: 6/10


 A gdyby komuś nie chciało się czytać... :)
 


Wyzwanie: Przeczytam tyle, ile mam wzrostu - 2,1cm

1 lut 2013

"Intuz" - Stephenie Meyer



Tytuł: Intruz 
Tytuł oryginalny: The Host 
Autor: Stephenie Meyer 
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie 
Data wydania: listopad 2008 
Liczba stron: 560



Przyszłość. Nasz świat opanował niewidzialny wróg. Najeźdźcy przejęli ludzkie ciała oraz umysły i wiodą w nich na pozór niezmienione życie. W ciele Melanie jednej z ostatnich dzikich istot ludzkich zostaje umieszczona dusza o imieniu Wagabunda. Wertuje ona myśli Melanie w poszukiwaniu śladów prowadzących do reszty rebeliantów. Tymczasem Melanie podsuwa jej coraz to nowe wspomnienia ukochanego mężczyzny, Jareda, który ukrywa się na pustyni. Wagabunda nie potrafi oddzielić swoich uczuć od pragnień ciała i zaczyna tęsknić za mężczyzną, którego miała pomóc schwytać. Wkrótce Wagabunda i Melanie stają się mimowolnymi sojuszniczkami i wyruszają na poszukiwanie człowieka, bez którego nie mogą żyć.


     Kosmos. Układ Słoneczny. Ziemia. Europa. Polska. Działoszyce. Biblioteka Publiczna, a w niej nastoletnia dziewczyna przyciskająca do piersi książkę niczym ostatnią ostoję na tym świecie. Na czarnej okładce widnieje wyraźny napis: Intruz” – Stephenie Meyer. Lecz to nie jest ważne. Oprawa może zachwycić, zachęcić, ale to wnętrze się kocha. Litery ułożone w słowa, które z pozoru są niegroźne, odpowiednio skomponowane, tworzą własny świat, który może porwać cię bez reszty. Wyjątkowy świat pełen przygód, magii i przyjaciół.

Dziewczyna ostatni raz spogląda na książkę smutnym, lecz usatysfakcjonowanym spojrzeniem i odkłada ją na półkę. Nie jest jej łatwo rozstać się z nowym przyjacielem, lecz wie, że robi dobrze. Nie tylko ona jedna zasługuje na szczęście ukryte na stronach niepozornego z wyglądu dzieła. Po krótkiej chwili odwraca się i wychodzi z biblioteki z kolejną lekturą pod ręką i niemrawą nadzieją, że znów zyska przyjaciela. Tą dziewczyną jestem ja…



Wielu książek już nie pamiętam. Niemożliwością jest spamiętać je wszystkie. Lecz istnieją na tym świecie skarby, które na zawsze pozostaną w naszej pamięci. Takim skarbem jest dla mnie opowieść o dwóch kobietach uwięzionych w jednym ciele. I choć już brzmi to dosyć irracjonalnie, jest jeszcze bardziej zawiłe niż może się z początku wydawać.

Czy zastanawialiście się kiedyś, jak to jest, dzielić swoje ciało z kimś innym? I to w cale nie z własnej woli? Melanie wie co to za uczucie i wcale jej się to nie podoba. Odkąd Ziemie oponowały istoty z innego świata wiele się zmieniło. Bezcieleśni najeźdźcy potrzebują ludzi, aby przetrwać na planecie. Kradną im ciała i zabijają wspomnienia, myśli, świadomość. A czymże bez tego jesteś? Lecz nie wszyscy idą potulnie niczym baranki na śmierć. Nikt nie chce dobrowolnie rozstawać się z własnym ciałem, lecz nie każdy jest na tyle silny by o nie walczyć. Melanie jednak była i nawet po umieszczeniu w jej ciele obcej duszy o imieniu Wagabunda jej świadomość przetrwała jednak bez kontroli nad własnym losem. Wagabundzie ta sytuacja również nie jest w smak, lecz nie zamierza zrezygnować z ciała i znów wrócić w stan „zawieszenia”. Przeszukując wspomnienia „poprzedniczki” by pomóc odnaleźć kryjówkę reszty uciekinierów coraz częściej natrafia na myśli o ukochanym mężczyźnie „ciała”, które zamieszkuje. Coraz silniejszy napływ uczuć spotęgowany przez wciąż walczącą Melanie, mąci jej umysł. Postanawia odnaleźć ostatnich jak się wydaje ludzi na własną rękę pakując się w nie lada tarapaty.

Pokochałam ten utwór od pierwszych stron, po ostatni akapit. Dynamiczna akcja ciągle zaskakuje czyś nowym czytelnika, a miłosne rozterki dodają pikanterii. Język tekstu, każde słowa trafia prosto do serca czytelnia trącają odpowiednią strunę uczuć. Śmiech, płacz, ból i miłość równo zapisane czarnym atramentem na 560 stronach odczuwa się niczym własny. Takich jak to dzieł się nie czyta. Je się przeżywa.

W książkach zwykle szukam ucieczki. Są one murem oddzielającym mnie od szarej rzeczywistości. Niektóre z nich uczą i przekazują wartości moralne, inne koncentrują się na miłości i szczęściu, kolejne zaś uparcie dążą do stworzenia świata pełnego magii i nowoczesności. Prawdziwym jednak mistrzostwem jest połączenie tego wszystkiego w jedną spójną całość ukazującą zarówno piękno jak i problemy świata w sposób całkowicie nieadekwatny co do przyjętych norm. Stephenie Meyer jednak się to udało i za to jej dziękuję.

 
Moja ocena: 10/10


Film na podstawie książki już w tym roku ma zaszczycić swą obecnością nasze skromne kina. Co na to fani? Adaptacja sprosta wymaganiom postawionym przez książkę?

 

8 sty 2013

"Dziewczyna i chłopak wszytko na opak" - Wendelin Van Draanen

Tytuł: Dziewczyna i chłopak wszytko na opak
Tytuł oryginalny: Flipped
Autor: Wendelin Van Draanen

Wydawnictwo: Galeria Książki
Data wydania: 27 luty 2010
Liczba stron: 224


Ona, gdy tylko go ujrzała, zakochała się. On, gdy ją zobaczył, uciekł. To było w drugiej klasie i niewiele się zmieniło aż do gimnazjum. Ona mówi: „Mój Bryce. Bryce, który wciąż był mi winien mój pierwszy pocałunek”. On mówi: „Prawie siedem lat trwają te nasze podchody i uniki”. Później jednak wszystko się odwraca. Gdy on zaczyna dostrzegać w niej coś więcej niż sądził po pozorach, ona dochodzi do wniosku, że on nie jest tym, za kogo go brała.




Julia od pierwszej chwili wie że to ten. Bryce, od pierwszej chwili modli się, żeby tylko nie ona. tych dwoje to niezwykli ludzie, żeby nie powiedzieć dzieci, choć waśnie nimi byli gdy się poznali. 
Ona - zakochana w nim na zabój. 
On - "prześladowany" przez miłość, której nie chce.
Niesamowite perypetie pewnej pary. 

W tej książce zakochałam się, zanim ją przeczytałam. Dziwne? Tak jak cała, ale w tej książce po prostu nie można się nie zakochać. O jej istnieniu dowiedziałam się po obejrzeniu filmu na jej podstawie, a skoro podoba mi się ekranizacja, to dlaczego nie oryginalne dzieło na którym powstał? Tak zaczęła się moja przygoda "znaleźć, dopaść, pochłonąć" - czyli jak przez trudy książka wreszcie do mnie trafiła na Mikołaja dzięki mojej kochanej przyjaciółce Niewiaście.

Przechodząc do rzeczy pomysł i wykonanie tej książki jest niezwykle zabawny. Perypetie głównych bohaterów na zmianę wzruszają i śmieszą. Cała akcja jest pokazana na zmianę z punktu widzenia Julii i Bryce, dzięki czemu poznajemy dogłębnie uczucia i powody ich decyzji. 

Pierwsza rzecz, którą pomimo iż mnie zaskoczyła, dosyć miło przyjęłam to praktyczne 100% zgodność książki z filmem. Film można własciwie czytać bez głosu czytając książkę. Jednych co prawda może to zrazić, lecz dla mnie stanowi wielki plus tej powieści.



Minusami jednak tej książki są rzczey, które po części czynią ją wyjątkową, czyli lekkość i łatwość czytania. Nie dorównuje nawet do pięt prawdziwym dziełom. Opowiada o błahych problemach, ale za to w zabawny sposób. Nie wnosi po prostu do naszego życia nic, prócz uśmiechu. Ale czy to mało?

Styl pisania niezwykle prosty. Historia przezabawna i miła. Ogółem książka spełniła wszystkie moje oczekiwania i jeżeli ktoś zakocha się w filmie, to książkę również obdarzy równie gorącym uczuciem. Oczywiście na odwrót to zapewne też działa, ale nie sprawdzałam :) Ogółem zachęcam i polecam. Pół roku wyczekiwania odpłaciło się z nawiązką.



Moja ocena: 7/10




Co nieco więcej o początkach naszej znajomości, czyli.... film :)


"Flipped"

 

Pełna ciepła, zabawna historia o miłości dwojga nastolatków. Ona - ekscentryczna hodowczyni kurczaków i fanka przesiadywania na drzewach; On - kompletnie nie rozumie jej świata. Jednak w ósmej klasie coś się zmienia...  








 

6 sty 2013

Liebster Blog Award


Witajcie kochani! 

Przerwę świąteczną czas skończyć. Koniec tego leniuchowania. Hahaha... Oczywiście żartuję. Leniuchować wciąż będę, ale tym razem z uwzględnieniem bloga w moim planie. 

Już jutro recenzja "Dziewczyna i chłopak wszystko na opak" 


Dziś zaś miła niespodzianka, a przynajmniej dla mnie. Zostałam zaproszona do jakże słynnej zabawy "Liebster Blog Award" przez blaga: http://rozmowki-kobiece.blogspot.com/ za co gorąco dziękuję. Jest to dla mnie naprawdę olbrzymie wyróżnienie. A teraz do rzeczy :)


Zasady zabawy:
,,Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował."

Oto szanowne pytanka:


1. Jaki jest Twój ulubiony cytat, aforyzm? 

Och. Jest ich ogromnie dużo, gdyż zawsze gdy czytam książkę staram się owe cytaty, które mnie poruszą zapisywać, co też czynię, ale skoro trzeba wybrać to podam chociaż już te 2 (tak wiem... niedobra Amy nagina reguły dla własnej wygody. Oh wybaczycie mi ;P) 

„Większość psychologów uważa, że wrogość to wysublimowany pociąg seksualny.” - Casandra Clare "Miasto kości"

"Pośpiech jest zaprzeczeniem szybkości" - John Flanagan "Zwiadowcy"
 

2. Który z bohaterów literackich jest Ci najbliższy?

Jeżeli chodzi o podobieństwo to zdecydowanie wredna wiedźma z ironicznym poczuciem humoru z książek Olgi Gromyko lub zawadiacka wilczyca o równie niebanalnych poglądach z serii Carrie Vaughn.
 

3. Wymarzone miejsce na spędzenie urlopu?

Las. Totalne odludzie. Tylko ja, herbata, książki i moje 40 kotów :D
 

4. Kto jest dla Ciebie autorytetem?

Nie mam jasno określonego autorytetu i raczej podziwiam wiele osób, ale stanowczo na czele są mój Dad i jedna z nauczycielek, która jest po prostu ucieleśnieniem wyobrażeń kobiety.
 

5. Jakie zachowania cenisz u innych?

Autentyczność i tą nieuchwytną cechę która wyróżnia ich z tłumu. Tacy ludzie wiedzą co to honor, są otwarci, nie koloryzują i po prostu miło spędzać w ich towarzystwie czas. Kocham też oczywiście spontaniczność i żywiołowość. Czymże bylibyśmy bez tego :)

6. Twoja największa zaleta?

U lalal... Myślę iż upartość. Jak sobie coś postanowię, to mnie wołami nie odciągną, choćby z góry to był przegrany pomysł.
 

7. Tytuł piosenki, która najczęściej za Tobą "chodzi"? 
 
Buka - Dasne macabre (Polski rap najgłębiej w sercu)
 

8. Marzenia z dzieciństwa - które się spełniło?

Chciałam pojechać do kina i założyć bloga. No więc. Ta dam! xD
 

9. Jakim kwiatem mogłabyś zostać?

Kaktusem. Kocham kaktusy.
 

10. Ulubiony obraz? 

Miałam, ale zapomniałam ;) 

11. Ulubiony kolor? 

Myślę iż fiolet, ale nigdy się nad tym nie zastanawiałam.



Moje nominacje do "Liebster Blog Award" to:

1. Danway  http://danwaybooks.blogspot.com/
2. Kasia i Ola  http://wampiryrzadza.blogspot.com/
3. Mew3  http://review-library.blogspot.com/
4. Cassiel  http://niebianskie-pioro.blogspot.com/
5. Patiopea  http://ksiazki-patiopei.blogspot.com/
6. Ciastek  http://recenzencki.blogspot.com/
7. Dariusz Dłużeń  http://www.alekulturka.com/
8. LenaS  http://z-nosem-w-ksiazce.blogspot.com/
9.  Querida  http://czytajmyksiazki.blogspot.com/
10.
11. Meredith  http://kochamyczytac.blogspot.com/

A oto wasze pytania:

1. Ulubiona książka?
2. Ulubiony bohater (książkowy bądź filmowy)?
3. Kawa vs kakałko vs herbata?
4. Ulubiona pora dnia i dlaczego?
5. Gdybyś mogła/mógł żyć w innym świecie, to gdzie?
6. Nigdy niespełnione marzenie?
7. Co kochasz?
8. Twoja największa wada?
9. W czym jesteś dobra/y?
10. Gdybyś wiedział/a że za miesiąc umrzesz, co byś zrobił/a?
11. Wierzysz w magię?